Jest neapolitańczykiem z pochodzenia. Przez trzy lata prowadził Napoli, nie spał po nocach, dwoił się i troił, by zdetronizować szczerze znienawidzony Juventus. Choć marzenia nie zrealizował, to trybuny go pokochały i doczekał się nawet swojego wizerunku powiewającego na trybunach (w towarzystwie flagi z twarzą Diego Maradony). Od kilku dni Maurizio Sarri jest jednak pod Wezuwiuszem wrogiem numer jeden i nie ma tam osoby, która byłaby wobec niego życzliwa.